Zupo, góry sprowadziły mnie na ziemię. Leżę w pustym mieszkaniu z nogą w gipsie i jest to dość przykre doświadczenie, które – to wariant optymistyczny, nieooperacyjny – skończy się za około cztery tygodnie. Czuję się bardzo samotnie, a jednocześnie głupio mi prosić o pomoc lub ją od kogoś przyjmować. Send help.
help
dzięki!
Wirtualny przytulak!
A jesli serio byś chciała pogadać o totlanych pierdołach, poezji i pustce egzystencji, to napisz maila. Mam na swojej zupie. Chętnie gawedzę z ludźmi, czy na żywo czy w internecie. Sama miałam kości złamane 8 (!) razy, więc rozumiem, jak może to może doskwierać. Ale będzie dobrze, zrosniesz się i będziesz na nowo biegać jak kozica!
Dziękuję, dodałaś mi trochę otuchy. Odezwę się!
Cześć, szczerze współczuje. Na pewno wszystko będzie dobrze, trzymam kciuki żebyś jak najszybciej wróciła do zdrowia. Jeśli chcesz to podrzucę Ci mój adres mailowy
Cześć, @iacek, bardzo dziękuję! Jeśli chcesz, możesz podrzucić tutaj.