Nigdzie nie jestem tak zadomowiona jak w depresji. Gdy czuję, że nie ma dla mnie miejsca, to mam ochotę się jej poddać. Uciec od dwóch, trzech osób, które jeszcze zostały, zamknąć się w mieszkaniu, leżeć, leżeć, leżeć w różnych konfiguracjach. Znamy się najlepiej.
have you put them aside, your crazy thoughts and dreams?
no, they’re a part of me, and they all mean one thing
the will to death is what keeps me alive
it's one step away
Umrzeć..tego nie robi się psu.Została mi jedna ,ostatnia. Nie uznaję depresji;albo chcesz żyć albo nie.Zawsze sie zastanawiam po co żyją bezdomne żule?co oni z tego życia mają?nie lepiej ze sobą skończyć? etc.