Przekonuję siebie, że będzie dobrze. Dość dobrze. Umiem iść na ustępstwa, coraz lepiej idzie mi podejmowanie decyzji, nawet gdy są duże i gdy bardzo się boję. Ale sama tego nie poskładam. I nie chcę znów być nieszczęśliwa, dźwigając więcej, niż mogę unieść.